8/31/2013

Mija tydzień od zakończenia Taurona, a ja dalej na festiwalowym kacu - sentymentalnym i delikatnym przy jednoczesnym odczuciu, że upłynęło co najmniej kilka miesięcy.

Jak dobrze, że po tym dziwnym lecie nadchodzi powoli jesień. Jak dobrze, że można przeczekać ją w Prozaku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz