Mija tydzień od zakończenia Taurona, a ja dalej na festiwalowym kacu - sentymentalnym i delikatnym przy jednoczesnym odczuciu, że upłynęło co najmniej kilka miesięcy.
Jak dobrze, że po tym dziwnym lecie nadchodzi powoli jesień. Jak dobrze, że można przeczekać ją w Prozaku.
Jak dobrze, że po tym dziwnym lecie nadchodzi powoli jesień. Jak dobrze, że można przeczekać ją w Prozaku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz