[do przyklejenia na lodówce] |
Mojego prywatnego końca świata nie uwzględniono i nijak się on ma do przepowiedni Majów.
Daria Porębiak pisze, że koniec świata to wbicie się w gorset dorosłości i ostateczne skończenie z sielankowością i brakiem obowiązków - trochę jakby się utożsamiam.
„(…) Trzeba będzie radzić sobie z dorosłym życiem, trzeba będzie umieć posługiwać się komputerami, Internetem i mówić po angielsku, zdobywać prestiż, uznanie, realizować cele, po czym zatrudnić się w korporacji i założyć rodzinę”.
A później nie będzie już nic.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz