U mnie to byłoby tak, że przeżyłabym połowę dnia, a drugą pewnie spędzałabym na opisywaniu go (tracąc połowę z prawdziwego życia). Strony ciągnęłyby się w nieskończoność, palce omdlewały, a każde wyjście na miasto skupiałoby głowę na poszukiwaniu pomysłów, które można by było potem lansersko zinterpretować i opisać. Urządziłabym sobie w końcu swój własny autyzm, który by się jeszcze ciągle sam napędzał. Dlatego podziwiam ludzi, którzy sobie piszą i publikują a nie tracą na tym z życia. Ja bym nie umiała.
subiektywny luxurious przegląd internetu stylizowany na nowatorski microblog
7/12/2012
Gdybym miała bloga (by Jagoda).txt
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz